Syntetyki kontra natura
Na przykład parabeny, szeroko stosowane w kosmetykach, stosunkowo niedawno zaczęły być łączone z różnymi dolegliwościami zdrowotnymi. Podobnie jest z popularną „mydliną”- sodium lauryl sulfate (SLS), oraz pokrewną, łagodniejszą substancją – sodium lauryth sulfate (SLES). Te składniki, obecne w wielu kosmetykach myjących, dają piękną pianę i skutecznie usuwają tłuszcz i zabrudzenia. Niestety mogą też zaburzać wydzielanie łoju, zmieniać naturalne PH skóry, podrażnić skórę czy wywołać alergie. Przykładów takich substancji, które są obecne w kosmetykach, ale jak się okazuje nie są korzystne dla każdej skóry, można by mnożyć. Powstaje więc pytanie:


Po co nam ta chemia?
My tymczasem sięgamy po kolejny pięknie zapakowany krem czy szampon. Codziennie, miesiącami, latami… Dostarczamy naszej skórze nie tylko składników odżywczych, ale przy okazji całego mnóstwa substancji chemicznych, które przez skórę dostają się do organizmu. Czy na pewno dobrze robimy? Może warto wprowadzić choć niewielką zmianę w naszych codziennych nawykach, aby być zdrowszym, teraz i potem? Na czym ta zmiana miałaby polegać?
Alternatywą jest oczywiście Natura.
W naturze znajdziemy remedia na wszystkie niedoskonałości cery. Nasze prababki przecierały twarz wyciągiem z rumianku by ukoić podrażnioną cerę, a włosy wzmacniały płukanką z pokrzywy. Znały wybielającą moc chrzanu czy pietruszki, wiedziały też o odświeżających i nawilżających właściwościach ogórka. W dawnej Japonii gejsze pudrowały się proszkiem z drobnozmielonego ryżu, a ludy zasiedlające wyspy oceaniczne stosowały olej z kokosa, który wspaniale poprawia kondycję skóry. Z kolei w starożytnym Rzymie stosowano pierwsze peelingi, do których używano oliwy i piasku. Egipcjanie zaś nauczyli nas jak wspaniale zmiękczają i pielęgnują skórę naturalne olejki z owoców i roślin.
Każda z dawnych kultur wniosła swój wkład w naturalną kosmetologię. Dawne receptury pochodzące z naszych rodzimych stron oraz innych zakątków świata są prawdziwą kopalnią wiedzy dla naszych chemików opracowujących składy kosmetyków. Rozwój nauki i technologii sprawił, że możemy te dawne receptury udoskonalić – odrzucić to, co szkodliwe, a zostawić to co dobroczynne. Dzięki nim możemy tworzyć skuteczne i bezpieczne dla zdrowia kosmetyki, które wspaniale pielęgnują skórę i przywracają jej naturalny blask.


Czym są kosmetyki naturalne?
Wielką zaletą takich kosmetyków jest to, że pobudzają one fizjologiczne funkcje skóry i wspierają naturalne procesy, które w niej zachodzą. Inaczej mówiąc: nasza skóra sama potrafi się regenerować czy wyregulować poziom produkcji sebum, a kosmetyka naturalna ma ją tylko w tym wspierać, zamiast ją wyręczać czy walczyć z nią! Naturalna pielęgnacja stosowana przez dłuższy czas przywróci skórze równowagę, a efekty jej stosowania są trwalsze, widoczne i odczuwalne. Choć trzeba na nie trochę poczekać, gdyż nasza skóra potrzebuje czasu, by uruchomić własne procesy odnowy, często zaburzone przez niewłaściwą pielęgnację.
—–
Zapraszamy Państwa do czytania naszego bloga, który już wkrótce pojawi się na stronie ECOCERY. Z niego dowiecie się więcej na temat kosmetyki naturalnej i składników, które stosujemy w naszych produktach.